Główny wątek rozdziału: Całe swoje długie życie solidnie wypełniałam swój obywatelski obowiązek. Nawet w czasach PRL-u, choć wiadomo było, ze rządzi Partia, bo tak mnie nauczono solidnie i uczciwe pracować i przestrzegać zasad prawnych i moralnych. Gdy doczekałam wolnej demokratycznej Polski, człowiek z diabelskim rodowodem wraz ze sprzedajnymi klechami ogłupił mało kumatych ludzi, przygarnął wszelkiej maści kombinatorów, spryciarzy i wykształconych cwaniaków, robiąc z nich elity i nadal fałszerstwami wyborczymi chcą przejąć zarzadzanie majatkiem narodowym, bo poprzednio – nie zdążyli sią urządzić na wieczne stale, by już im żadne wybory nie będą potrzebne.
Teraz chcą Polskę podpalić, bo fałszowania wyłażą z każdej strony i uważają, ze nie wolno sprawdzać, bo to ośmieszy Polskę itp… Przeniosłam z fb kilka dokumentnych wypowiedzi i dokumentów, mając nadzieję że na blogu przetrwają, by świadczyć dla przyszłych pokoleń, gdyż walka złoczyńców jest tak zmasowana, ze nie wiadfomo jak się to skończy, gdyż jawne groźby, zastraszanie, puszczanie nielegalnych nagrań pegazusem nawet bardzo prywatnych spraw ludzkich lub przekupstwa – nie wiadomo jak się to skończy, bo im się ich bizancjum za ukradzione ponad 100 mid rozwala. Ostatnie przeliczania sięgają nawet dużo ponad bilion.
—————————————————————————
Z ostatniej chwili – 28czerwca2025
Sfałszowane Wybory Prezydenckie Dr Kontek SGH Tłumaczy Czego nie rozumieją „Eksperci” https://www.youtube.com/watch?v=m1XmlVc4E-o&t=9s
wpis z dn. 27czerwca 2025 fb.
—————————————————————————–
Z ostatniej chwili z fb tj.25.06.
WAŻNE – z ostatniej chwili, otwórz link i posłuchaj: Roman Giertych – PUCZ KACZYŃSKIEGO
Też b. ważne: https://www.youtube.com/watch?v=7RkOmA40zv0 Nawrocki ośmieszył Kaczyńskiego. Kandydat PiS zdystansował się od partii i prezesa
Kolejne ważne: Dr Aleksandra Sarna o tym, dlaczego Kaczynski boi się przeliczenia głosów. Jan Piński – https://www.youtube.com/watch?v=Cc1WTxFbVLg
Kolejny link: LEWA APLIKACJA SZROTA FAŁSZOWAŁA WYNIKI – DUDA UDAJE GŁUPKA❗️TYLEYA DOBIŁ SĄD NA KACZYCH ŁAPACH: https://www.youtube.com/watch?v=aAxQjFDp3-s
Kolejny link: Przemysław Czarnek (PiS) chciał ukryć swoich koordynatorów w ruch „ochrony wyborów”. Nie udało się. https://www.youtube.com/watch?v=MoL44ynFvPc
Kolejne ważne: https://www.youtube.com/watch?v=mp7C1UUAzA4 Mamy pewność po ponownym liczeniu!
————————————————————–





32



ZSdjęcie prezydentów – jeden wart drugiego
Za jaja i do pierdla co to jest żeby takie coś rządziło krajem za parę dni diabli ciebie wezmą,a my będziemy wspominać nasze wnuki będą przekazywać z pokolenia na pokolenie,Pana Piłsudskiego zapominają pozyty stoi na placu pałacu dumnie tak ciebie



Andrzej Kułakowski i 2,8 tys. innych użytkownikó
Za wszystkie afery , defraudacje kasy państwowej, niszczenie gospodarki, lasów, złodziejstwa i oszustwa, zniszczenie sądownictwa, energetyki wiatrowej, fotowoltaiki itd. zubożenie społeczeństwa, zniszczenie stosunków międzynarodowych, za covid i śmierć…

Wciąż się łudzę, że to jakaś grubsza pomyłka, jakieś tragiczne nieporozumienie. Nie mogę przecież żyć w kraju, w którym ponad połowa społeczeństwa to przegnili moralnie kompletni idioci, wybierający sobie na prezydenta plugawą kanalie wyzutą z wszelkic…




-
Marcin Matczak
W Wyborczej mój dłuższy tekst o tym, co mogą zrobić liberałowie, żeby przestać przegrywać z (udawaną) prawicą. Poniżej kilka głównych tez:
Liberałowie zbyt długo utrzymywali, że emocje to domena „prostego ludu”, a ich własną bronią pozostanie rozum, edukacja i fakty. Przedstawiali wyborców prawicy jako „nieracjonalnych”, a oni tymczasem reagują na realne poczucie zagrożenia: przed chaosem, marginalizacją, utratą tożsamości.
Rezultat tej liberalnej strategii widzieliśmy 1 czerwca: utrata zdolności do angażującego opowiadania o świecie i porażka w starciu symboli. Bo ludzie głosują nie „za” programem, lecz „przeciw” emocji, której nie chcą czuć.
Dlatego współczesna prawica – od Trumpa przez Le Pen po Konfederację – zbudowała swoją skuteczność nie tyle na programach, lecz na figurach na wskroś emocjonalnych: obcego, który zagraża, elit, które zdradziły, ojczyzny, która potrzebuje obrony.
Konkretna figura działa lepiej niż abstrakcyjna idea, bo zamienia emocję w rozpoznawalny obraz:
• Imigrant jako figura zagrożenia: młody, silny, inny kulturowo, groźny.Urzędnik jako figura pasożyta: leniwy, niewrażliwy.• Aktywistka lewicy jako figura chaosu: krzycząca, radykalna, nieprzewidywalna.Liberalna odpowiedź, np. w temacie imigracji, była najczęściej defensywna i abstrakcyjna: „to nieprawda”, „dane są inne”. Ale to odpowiedź na poziomie faktów, a nie wyobraźni. Czy liberałowie potrafią budować kontrfigury, które również są emocjonalnie wyraziste, ale niosą inny przekaz:
• Imigrant jako sąsiad, który z błotem na twarzy pomaga wzmacniać wały przeciwpowodziowe.• Urzędniczka jako opiekunka lokalnych wspólnot, która ze szczerą dumą oprowadza po nowym domu kultury.• Aktywistka jako cicha bohaterka codziennej pomocy, płacząca, bo nie udało jej się uchronić podopiecznego przed samobójstwem.To nie są opowieści z kampanii reklamowej. To rzeczywistość. Ale rzeczywistość musi zostać opowiedziana.
Krytycy powiedzą: „Chcecie lepszej komunikacji? To zwykła socjotechnika!”. Ale nie chodzi o hasło: „Opowiadajcie lepiej”, ale o uczciwe przekazywanie prawdy w języku, który działa. Nie manipuluje ten, kto skutecznie mówi o wartościach liberalnych – milionom ludzi dały pokój i szczęście (w przeciwieństwie do tego, co przyniosły nienawiść i izolacjonizm).
Jeśli ludzie boją się rozpadu znanego im świata, liberał musi odpowiedzieć: „Nie chcemy go zburzyć – chcemy uczynić go bardziej sprawiedliwym i bezpiecznym dla twojego dziecka”. Zamiast figur chaosu – przedstawić figury opiekuna, obywatela, sąsiada, który różni się od ciebie, ale żyje tuż obok i chce tego samego: spokoju, pracy, szacunku.
Ci, którzy dotychczas promowali wartości liberalne – szczególnie w popkulturze – często po prostu afirmowali różnorodność: etniczną, płciową seksualną. W serialach i filmach np. Netflixa celowo zmieniano kolor skóry postaci historycznych, nadawano nowe tożsamości płciowe znanym bohaterom, rezygnowano z tradycyjnej struktury rodziny.
Miało to być narzędzie włączania. Często jednak odbierane było jako gest estetyczno-politycznego dydaktyzmu – szczególnie wtedy, gdy fabuła ustępowała miejsca manifestowi.
Zamiast wzruszenia i identyfikacji widzowie zareagowali ironią, a w wielu przypadkach – gniewem. Nie dlatego, że są rasistami. Ale dlatego, że liberalna opowieść stała się szkolną tablicą z wartościami, od których bije chłód dydaktyzmu. Zamiast osadzać nowe wartości w przekonujących emocjonalnie historiach, zaczęto je egzekwować jako obowiązek.
To powinna być lekcja. Nie da się komunikować wartości liberalnych jako wyłącznie różnorodności. Nie chodzi o to, by z niej rezygnować, ale by pokazywać ją jako źródło siły wspólnoty, a nie chaosu kulturowego
Mam więc dwa apele – pierwszy do lewicy. Jeśli naprawdę zależy wam na tym, żeby liberalna demokracja w Polsce przetrwała i miała siłę zmieniać świat na bardziej sprawiedliwy, to czas na trudną, ale konieczną decyzję taktyczną: na chwilę schowajcie dydaktyzm różnorodności do szafy – dokładnie tak, jak Kaczyński chowa Macierewicza przed wyborami.
Ludzie się boją: chaosu, inflacji, migracji, utraty pracy. Jeśli więc lewica chce być skuteczna, powinna dziś mówić przede wszystkim o bezpieczeństwie socjalnym, o przewidywalnym państwie, które nikogo nie zostawia w tyle. To język, który przemawia do ludzi w Kaliszu, w Pabianicach i w Zambrowie – nie tylko w wielkomiejskich bańkach.
Nie każdy plakat musi mieć tęczę, a nie każda kampania musi zaczynać się od tożsamości. Najpierw trzeba przekonać ludzi, że nie zostaną sami – żeby później mogli zrozumieć, że nie są sami także w swojej inności. Wolność i równość nie mogą być dłużej opowiadane, jakby były rewolucją. Muszą być opowiadane, jakby były domem, który chroni. To nie jest zdrada wartości. To jest strategia przetrwania.
Drugi apel – do rządu. W XXI wieku wojny toczą się nie tylko na polach bitew, ale i w przestrzeni wyobraźni. Tak jak państwa autorytarne inwestują miliardy w propagandę, tak liberalna demokracja musi inwestować w obronę swoich wartości – wolności, równości, praworządności – przed ośmieszeniem, zrelatywizowaniem, zepchnięciem na margines.
To wymaga powstania Funduszu Wolności, który sfinansuje diagnozę polskich emocji i wypracuje historie i figury, które skutecznie wartości liberalne mogą promować. To się samo nie stanie – bo o liberalnych wartościach nie da się po prostu, jak o prawicowych, opowiadać strachem.
Są trzy obszary, w których potrzeba strategicznego finansowania:
1. Diagnoza emocji i identyfikacja wartości, które odpowiadają na te emocje (na strach odpowiedzią jest bezpieczeństwo, na rozczarowanie – nadzieja).2. Ucieleśnienie tych wartości w postaciach i ich historiach.3. Opowiedzenie historii tych postaci w nowoczesny sposób.Każdy z tych kroków wymaga innych działań i innych ludzi. Diagnoza – specjalistów od psychologii i socjologii, ucieleśnienie – zawodowych opowiadaczy (scenarzystów, stand-uperów), komunikacja – młodych, którzy znają estetykę nowych mediów.
To nie rząd ma tę najpoważniejszą z poważnych wojnę memów prowadzić – ale tylko on ma środki, aby zapłacić najlepszym ludziom od diagnozowania emocji i opowiadania historii, aby pomogli organizacjom pozarządowym i zwykłym ludziom tworzyć ich treści i komunikować je skutecznie.
Liberałowie, ludzie broniący wolności i mądrej otwartości, mają rację, ale nie mają narracji. Wartości liberalne zapewniły państwom Unii Europejskiej najdłuższy okres pokoju w historii kontynentu, a Polsce dobrobyt porównywany z Japonią.
Ale człowiek dziś nie głosuje na rację. Głosuje na postać, która mówi jego językiem. Na historię, która wyraża jego lęki i nadzieje. Głosuje na świat, który potrafi sobie wyobrazić. Współcześnie łatwiej jest go jednak wizją świata wystraszyć, niż uwieść. Jeżeli nie odpowiemy na ten problem, wolność przegra.