1080. Stan umysłu Polaków – wspólnota ludzi odpowiedzialnych, wolnych i życzliwych

Główny wątek rozdziału:  od jakiegoś czasu coś mi się na fb pochrzaniło i mam ograniczony kontakt z tymi mądrymi, światłymi ludźmi, czasami tylko, odświeżając udaje mi się coś poczytać. Jest tak dużo rodaków, dla których Polska jest domem, rodziną przyszłością, w którym trzeba zarządzać z najwyższą starannością i to Konstytucja określa najsolidniej, jak to robić, a jej przestrzeganie, to gwarancja wszelaka dla przetrwania i rozwoju państwa i jej obywateli. Cytowane niżej posty są dowodem jak mądrych i odpowiedzialnych ludzi mamy w narodzie i trudno pojąć,  jak spora część narodu dała się omamić złodziejskiemu, oszukańczemu kaczyzmowi, fanatykom nazistowskim i zwyczajnym kibolom, wybierając, takiego prezydenta, gdy wojna jest za miedzą i zagraża naszemu istnieniu, gdy nasz zaprzyjaźniony od 80 lat kraj – mocarstwo zza oceanu też wybrało sobie zidiociałego starca – narcyza, myślącego głównie o sobie i swoim biznesie – na przywódcę.  Myślałam, że to mądry naród, wszak już mieli próbkę jego rządów…

Zresztą, co się dziwić, skoro – nie ubliżając nikomu, ale ogólnie mówiąc ograniczone umysłowe matoły lub jednostki równie pazerne do zagarniania cudzej własności od lat wybierają – niestety nam – sobie podobnych na najwyższe stanowiska  państwowe i partyjne.

Coś niedobrego dzieje się ze światem. Narody świata, obudźcie się i powróćcie na drogę człowieczeństwa, przyzwoitość, szacunku dla ludzi, dla naszych braci mniejszych i dla całej natury.  Potępić i odizolować to rozpychające się zło.

Miłość, przyjaźń i sympatia oraz szacunek dla ludzi i świata jest cnotą najwyższą a wiedza, otwarty umysł i rozwój drogowskazem przyszłości.

Jak minister Ziobro prześladował sędziego Waldemara Żurka.
Ziobro, samozwańczy strażnik sprawiedliwości, który pod płaszczykiem reform niszczył polskie sądownictwo, wziął na celownik sędziego Waldemara Żurka, człowieka, który odważył się głośno krytykować jego autorytarne zapędy. To nie była walka na argumenty, ale brutalna kampania prześladowań, wykorzystująca prokuraturę, sądy i media do zdyskredytowania uczciwego sędziego. Ziobro, jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny, zamienił system prawny w narzędzie osobistej vendetty, dręcząc Żurka latami dyscyplinarkami, śledztwami i manipulacjami sądowymi. To haniebny przykład, jak władza PiS deptała niezależność sędziów, a Ziobro był w tym mistrzem hipokryzji.
Wszystko zaczęło się w 2017 roku, kiedy Żurek, jako rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, stał się symbolem oporu przeciwko „reformom” Ziobry, które w rzeczywistości były próbą upolitycznienia sądów. Była żona Żurka, prawnik, złożyła donos do prawicowej „Gazety Polskiej” i do Patryka Jakiego, ówczesnego wiceministra sprawiedliwości, oskarżając sędziego o rzekome zaniedbania rodzinne. To był początek lawiny: Żurek musiał walczyć w sądach o ochronę dóbr osobistych, wygrał sprawę, a była żona musiała publicznie przeprosić. Ale Ziobro nie odpuścił, w 2020 i 2021 roku złożył skargi nadzwyczajne na korzystne dla Żurka wyroki w sporach finansowych z byłą żoną, dotyczące rozliczeń kredytów i domu.
Te skargi, podpisane przez zastępcę Ziobry, Roberta Hernanda, trafiły do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, tworu PiS, obsadzonego neo-sędziami. W 2021 roku izba uchyliła wyrok Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, nakazujący byłej żonie zapłatę ponad 60 tysięcy złotych Żurkowi, twierdząc, że sędzia powinien był płacić alimenty od początku.
To nie była sprawiedliwość, to zemsta. Ziobro wykorzystał prywatny konflikt, by uderzyć w krytyka swoich reform.
Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. W 2018 roku Ziobro poprzez swoją nominatkę, prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmarę Pawełczyk-Woicką, przymusowo przeniósł Żurka z wydziału cywilnego apelacyjnego do wydziału pierwszej instancji. To degradacja, która zakłóciła jego specjalizację i obciążyła backlogiem spraw. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w 2021 roku orzekł, że takie przeniesienia bez zgody sędziego naruszają prawo UE, podważając niezależność sądów, ale Ziobro ignorował to, kontynuując presję. Żurek odmówił podjęcia pracy w nowym wydziale, co stało się pretekstem do kolejnych ataków.
Prześladowania osiągnęły apogeum w formie dyscyplinarnych nagonki. Za czasów Ziobry, Żurek miał aż 23 postępowania dyscyplinarne! Rzecznicy dyscyplinarni Ziobry, tacy jak Piotr Schab, Przemysław Radzik i Michał Lasota, fabrykowali zarzuty za wszystko: od rzekomego podania fałszywych dat wydania orzeczeń, przez „grożenie” wiceprezesowi sądu, po publiczne wypowiedzi krytykujące reformy.
W 2022 roku zarzucono mu nawet 64 przewinienia, co później okazało się bezpodstawne, w 2025 roku ci sami rzecznicy stanęli przed zarzutami dyscyplinarnymi za fałszywe oskarżenia. Ziobro używał tych postępowań jak bata, by złamać Żurka psychicznie i zawodowo.
Do tego dochodzą śledztwa prokuratorskie, prowadzone przez podległy Ziobrze Departament Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
Jedno dotyczyło wypadku w pracy, Żurek zranił się w toalecie sądowej, ale władze sądu odmówiły uznania za wypadek przy pracy, a prokuratura sprawdzała, czy nie próbował wyłudzić odszkodowania.
Drugie, o kłótnię z dyrektorem sądu Piotrem Słabym w sprawie plakatów wspierających innego prześladowanego sędziego. Ziobro trałował CBA, by szukać haków, niszczył reputację w rządowych mediach, a nawet groził ciężarnej żonie Żurka. To systemowa represja wobec niezależnych sędziów, którzy stali na straży demokracji.
Zbigniew Ziobro, ten rzekomy bojownik o sprawiedliwość, w rzeczywistości zbudował machinę terroru sądowego, by uciszyć głosy sprzeciwu. Żurek przetrwał hejt internetowy, telefoniczny, mobbing w pracy i przeciążenie setkami spraw.
To skandal, że taki człowiek jak Ziobro mógł przez lata deptać prawo w imię władzy.
Czas na rozliczenia.
Ziobro powinien odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu za te zbrodnie przeciwko wymiarowi sprawiedliwości.
Waldemar Żurek stał się symbolem oporu, a Ziobro, symbolem autorytarnego nadużycia. Polska zasługuje na sprawiedliwość, nie na vendetty polityków!
Po prawej stronie polskiej sceny politycznej orgia radości. “Aż” 25% Polek i Polaków chce sobie strzelić w stopę i wystąpić z UE. “Tylko” 69% chce w niej pozostać. Owe aż i tylko świadomie daje w cudzysłowiu, bo to chamska manipulacja, widoczna na wielu profilach onuc. Tak, powinniśmy się zacząć martwić, że w kilka lat poziom poparcia dla członkostwa w UE spadła z 90 do 69%. PiS i Konfa maja “sukces”. Mimo działań onuc, poważna przewaga zwolenników. Drogi Rządzie, mimo to do roboty! Pokazywać, przekonywać, argumentować.
Tymczasem za oceanem, prawicowi troglodyci idą w podobnym kierunku, choć ich knucie uderzyć ma w NATO. Członek Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych z Partii Republikańskiej Thomas Massie z Kentucky (ten z bronią) złożył w izbie projekt ustawy o wystąpieniu USA z NATO – Not A Trusted Organization (NATO) Act/ Ustawa o organizacjach niebędących organizacjami zaufania publicznego (NATO). W komunikacie podkreślono, że Sojusz Północnoatlantycki jest reliktem zimnej wojny; powstał dla przeciwdziałania agresji ZSRR, który nie istnieje od ponad 30 lat. – Nasza konstytucja nie zezwalała na stały udział w konfliktach zewnętrznych, jak ostrzegali nas Ojcowie Założyciele. Ameryka nie powinna być obrońcą świata, zwłaszcza gdy bogate kraje odmawiają finansowania własnej obrony – twierdzi Massie.
Partyjny kolega Massiego, senator z Utah Mike Lee, wniósł analogiczny projekt ustawy do Senatu – przekazało biuro Massiego. – NATO spełniło swoją rolę – zagrożenia, które istniały w momencie jego powstania, nie mają już znaczenia 76 lat później. Gdyby tak było, Europa płaciłaby swoją część, zamiast zmuszać amerykańskich podatników do pokrywania rachunków przez dziesięciolecia. Moja ustawa postawi Amerykę na pierwszym miejscu, wycofując nas z niekorzystnej umowy, jaką stało się NATO – powiedział. Proponowana ustawa m.in. Zakazuje wykorzystywania funduszy amerykańskich do bezpośredniego lub pośredniego finansowania wspólnych budżetów NATO.
Jeśli taka ustawa zostałaby przyjęta, prezydent USA musiałby powiadomić Sojusz Północnoatlantycki o wycofaniu kraju z bloku w ciągu 30 dni. Ustawa uniemożliwiłaby również wykorzystywanie środków podatników USA na potrzeby NATO, w tym zarówno na budżet cywilny, jak i wojskowy, a także na specjalne programy dodatkowe.
Świadomy tej niechęci Kongres zatwierdził za rządów Joe Bidena ustawę, która zabrania prezydentowi USA wycofania kraju z NATO (współautorem owej inicjatywy był obecny sekretarz stanu Marco Rubio). Jednak zdaniem analityków Trump mógłby próbować obejść ten zakaz, wykorzystując uprawnienia prezydenta w dziedzinie polityki zagranicznej. Nowa strategia bezpieczeństwa narodowego USA, opublikowana w ubiegłym tygodniu, mówi o konieczności zapobiegania postrzeganiu NATO jako stale rozszerzającego się sojuszu.
Ciekawe co z tym zrobi snusek-gangusek, jego gang przygłupów z niejakim Przydaczem na czele oraz Bielan z Tarczyńskim-jenotem, wszyscy podobno mocno zakumplowani z Republikanami?
Kiedy zaczniemy zwalczać ruską agenturę w Polsce na poważnie?
Na zdjęciach ruscy przedstawiciele w organach władzy USA. Oraz polscy użyteczni głupcy.

Kompromitacja Polski domaga się hołdów za błazenadę.
Słuchaj naćpany antypolski kibolu kancelarii szybujących bezmózgowców ruskiej agentury.

Żyjesz ze szczucia i donoszenia na Polskę i jej demokratyczną władzę, głównie do USA. Dlatego nikt poważny nie chce znać takiego agresora we własnym domu. Nikt nie chce się spotykać z historią polskiego półświatka. Więc wyjesz, by prezydent Ukrainy, której jesteś wrogiem, całował cię w doopę.

Potrzebujesz pochlebców i miernot do swojej drużyny agresywnych pieniaczy i faszystów zaangażowanych, aby podlizać się Trumpowi i Muskowi. Jak oni chcą podzielić Europę na małe niepodległe kraje, to, dlaczego odmawiają wolności Ukrainie i chcą ją oddać ludobójcom Putina? Dlaczego USA nie podzielą na 49 niepodległych stanów?
A kim ty w ogóle jesteś? Podnóżkiem Kaczyńskiego, zaszczuwaczem Adamowicza, gwiazdą półświatka?
Zamachowcem na demokrację, na wolne wybory?
PiS draniem agresji na oficerów, nie tylko, tych, niepromowanych dla hecy, ale i tych, których jako szef IPN odmawiałeś pochówku z honorami? Gdyby to byli kibole z ustawek, pewnie by mieli więcej szacunku niż polscy oficerowie.
Kim ty jesteś, liderem wrogów Polski, jego rządu, UE, demokracji?
Niech cię całują faszyści, przestępcy, kibole, ćpuny, oszuści, sutenerzy, obcy agenci wpływów, fanatycy religijni, handlarze bitcoinami, rolnicy z psami na łańcuchach, parafialna ciemnota, bo to dla nich jesteś nadzieją na bezkarne kształtowanie własnego absurdu rasistowskiego świata agresji.
Tym samym nie jesteś przedstawicielem konstytucyjnej, demokratycznej Polski. Człowiekiem współpracy, współdziałania władz, solidarności społecznej, tolerancji i szacunku do wszystkich Polaków.
Nie kompromituj jej dłużej i wynoś się z pałacu polskich prezydentów.
Adam Mazguła

Andrzej Kułakowski

Brawo Panie pułkowniku! Zgadzam się z każdym napisanym przez Pana słowem!
Mój komentarz:  ja też się zgadzam i tysiące zawsze  pod każdym postem
Pana pułkownika jest tysiące lub setki tysięcy laików a to dużo znaczy.. Poniższe posty maja podobny odbiór.  Jakże to miłe być w gonie znajomych tych ludzi..

Nawrocki wszedł na scenę i znów próbował grać mędrca. Rzucił że zarzuty wobec Ziobry to kosmiczna fantazja. Mówił to tonem proroka który zstąpił z góry. Tyle że ludzie widzą te pięć tysięcy osiemset tomów. Widzą pracę prokuratorów. Widzą lata nadużyć. A on robi z tego bajkę dla naiwnych. Wmawia że cała prawica to krystaliczne dusze co żyją powietrzem i honorem. A rezydent jest chodzącą godnością. Nie sutenerem. Nie lichwiarzem. Nie typem co lubi środowiska które normalni ludzie omijają.

To już nie jest kłamstwo. To jest program polityczny. Budowany tak jak w Rosji. Tam też władza tłucze ludziom do głów że każdy dokument to fałsz. Że fakty są złudzeniem. Że winni to ofiary. Że każdy kto pyta o prawdę jest wrogiem narodu. W Polsce ta metoda działała od lat. PiS stworzył folwark gdzie pogarda ma rangę cnoty. Gdzie obłuda jest chrzczona jako patriotyzm. Gdzie złodziejstwo staje się dowodem sprytu.
I teraz siedzi ten nasz bohater u Stanowskiego i żali się że rząd nie szanuje urzędu prezydenta. Tylko że nikt przy zdrowych zmysłach nie błaga publicznie o szacunek. To nie brzmi jak siła. To brzmi jak słabość. Jak ktoś kto wie że stracił grunt i prosi o litość. Szacunek zdobywa się czynami. A nie żaleniem się w internecie.
I wtedy wjechała scena męskości. Nawrocki chwali się że w sekundę zgasiłby światło Prokuratorowi Generalnemu. Brzmiało to jak przechwałka nastolatka co po bójce wraca do domu i opowiada że wygrał choć nawet nie podniósł ręki. Pan Karol ma podobno silną psychikę. O tak. Tak silną że aż musi ją reklamować. Tak silną że jedyne co potrafi to mówić o niej przed kamerą.
Ziobro robił to samo. Zgrywał szeryfa. Machnął pistoletem moralności i udawał władcę prawa. A potem okazało się że potrafił jedynie tworzyć układ który bał się własnych cieni. Nawrocki idzie tą samą drogą. Tą ścieżką która prowadzi prosto do ściany. Bo silni ludzie nie muszą nikogo straszyć. Tylko słabi krzyczą że są mocni.
Najbardziej uderza jednak co innego. On naprawdę wierzy że ludzie połkną tę opowieść o kosmicznych zarzutach. Że zamiecie się pod dywan tomy dokumentów. Że społeczeństwo uwierzy że wszystko to polityczna zemsta. Bo łatwiej pluć niż tłumaczyć. Łatwiej obwiniać niż przyznać się do własnej winy. Łatwiej udawać że nic się nie stało niż stanąć przed lustrem i powiedzieć prawdę.
Przez lata ta władza opierała się na strachu. Na tym że ludzie nie chcieli uwierzyć że ktoś może kłamać tak otwarcie. Że można niszczyć instytucje i jednocześnie pouczać innych o moralności. Teraz ta iluzja się sypie. Każda ujawniona sprawa rozsadza kolejny filar tego imperium. Widać jak bardzo ta ekipa boi się dnia w którym już nic nie da się ukryć.
Nawrocki może dalej pokazywać siłę w telewizji. Może stroić się w kostium bohatera. Może opowiadać jak to rząd nie szanuje urzędu. Tylko że ludzie widzą coś zupełnie innego. Widzą polityka który nie ma żadnych argumentów. Widzą człowieka który tonie we własnych słowach. Widzą władzę która przegrała z rzeczywistością.
Im bardziej się prężą, tym bardziej widać że to już agonia. I że nie da się obronić świata zbudowanego na kłamstwie. Nie wtedy gdy prawda ma już własne imię. I własne tomy. I nie da się jej uciszyć ani światłem, ani groźbą, ani pustą gadką o sile.
Piotrek K.
Kiedy patrzę dziś na Donald Tusk , widzę kogoś, kto nie tylko wrócił do gry, ale jeszcze pokazał wszystkim, jak wygląda prawdziwa polityczna odporność. To zabawne, bo przecież nie tak dawno, gdy Nawrocki triumfował, a cała prawa strona wpadała w euforię, media już wybierały Tuskowi trumienny kolor. Te poważne twarze komentatorów, które z miną znawców ogłaszały jego koniec. Te mądre wywody o tym, że się „skończył”. I nagle pojawił się Tusk, jakby od niechcenia. Spokojny. Uśmiechnięty. I powiedział, że gra trwa dalej. A wszyscy mędrcy mogli schować swoje analizy do szuflady.
Dziś widać, jak bardzo się wtedy pomylili. Bo Tusk nie tylko nie zszedł ze sceny. On dopiero zaczął ją układać po swojemu. Nie robił tego w krzyku. Nie robił tego w panice. Przeszedł przez polityczne zamieszanie jak ktoś, kto zna każdy zakamarek tej gry. Wiedział, że Nawrocki jest jak sztucznie napompowany balon. Dużo hałasu, dużo tupania, żadnej treści. Wiedział, że ten jego triumf jest jak tania fanfara, co brzmi głośno, a zaraz cichnie, bo nikt nie chce jej słuchać.
Bo czym był Nawrocki jako zwycięzca. Już po kilku tygodniach było jasne, że nie dźwiga ciężaru własnych obietnic. Że błądzi po państwie jak ktoś, kto zgubił mapę i pyta o drogę pierwszego mijanego przechodnia. Każde jego wystąpienie pachniało bezradnością. Każda decyzja pokazywała niepewność. A kraj, zamiast iść naprzód, musiał robić uniki przed kolejną kompromitacją. Z góry spadały słowa puste, a w terenie rozsypywała się odpowiedzialność. Tyle zostało z wielkiej zmiany.
I wtedy Tusk robił swoje. Z chłodną cierpliwością. Z klasą, której Nawrocki nawet nie próbował udawać. Krok po kroku odbudowywał coś, co tamci uważali za już pogrzebane. A teraz, gdy polityczna mgła opadła, widać wyraźnie, kto tu naprawdę gra. Bo Nawrocki rzucał się jak ktoś, kto nie rozumie, w co właściwie się wpakował. A Tusk wszedł na boisko i zaczął rozdawać karty. Bez fanfar. Bez celebracji. Z pewnością człowieka, który już widział wiele i wie, że prawdziwa siła nie krzyczy.
I tak oto historia zatoczyła koło. Ci, którzy wieszali mu polityczny nekrolog, dziś nerwowo szukają nowych teorii. Ci, którzy wynosili Nawrockiego pod niebiosa, milczą, bo nie wiedzą, jak wytłumaczyć jego teatralną nieporadność. A Tusk. Tusk po prostu działa. I robi to tak, że cała ta opowieść o końcu kariery brzmi dziś jak kiepski żart powtarzany przez ludzi, którzy zbyt szybko poddali się pokusie łatwych przewidywań.
Gra naprawdę trwa. I choć wielu tę prawdę przegapiło, dziś widać ją jak na dłoni. Nie ten jest zwycięzcą, kto krzyczy najgłośniej. Zwycięża ten, kto wie, kiedy uderzyć. I kto nie boi się wrócić, kiedy inni już odliczają mu minuty do końca. Tusk pokazał, jak to się robi. I chyba pierwszy raz od dawna widać, że polityka w Polsce ma znów kogoś, kto potrafi grać nie w chaos, ale w wynik.
Piotrek K.
Alicja ✍️❄️:
Przyjaciółka Kaczyńskiego zarobiła w PZU krocie.🤦‍♀️ Była jednym z tzw. „cichych wyjątków”‼️
Niemal 50 tys. miesięcznie, kwartalna premia, tankowanie za firmowe pieniądze-to wynagrodzenie tylko jednej z fikcyjnych doradczyń w Grupie PZU‼️😠
A było ich wielu i zatrudniano ich jeszcze po wyborach 15 października 2023 r.‼️🤷‍♀️
Z dokumentów, które są w PZU, wiadomo, że łącznie Raczyńska-Weinsberg zarobiła w PZU 1 mln 605 tys. zł.😮
W tym samym czasie Raczyńska-Weinsberg była też zatrudniona w Pekao SA-przez półtora roku zarobiła w państwowym banku ponad 3,3 mln zł.😮🤦‍♀️
Ci ludzie nie mieli poczucia elementarnej przyzwoitości‼️😡
Umysł normalnego człowieka tego nie ogarnia🤷‍♀️

Bożena Długosiewicz

Skurwiele z Polski zrobili sobie prywatny folwark…..
(Koniec rozdziału)